Zapisz się do newslettera i zgarnij kupon 5% na zakupy!

Przewoźne przecieranie drewna w Alpach francuskich z użyciem traka Wood-Mizer LT70

Dodane przez Marcin Kozłowski, PR Specialist

Przewoźne przecieranie drewna w Alpach francuskich z użyciem traka Wood-Mizer LT70

 

Praca z drewnem w Alpach wymaga od tamtejszych tartaczników silnego charakteru i determinacji. Jazda z ciężkim i długim trakiem górskimi dróżkami to nie lada wyzwanie – nawet dla najbardziej doświadczonych. Oprócz sporych umiejętności oraz praktycznej wiedzy o drewnie, tartacznicy z rejonu Alp muszą też dysponować odpowiednimi maszynami do przerobu drewna, aby móc wykonywać swoją pracę sprawnie i bezpiecznie. 

Xavier Poulat z alpejskiego regionu Trièves twierdzi, że najlepszym trakiem, na jakim kiedykolwiek pracował jest Wood-Mizer LT70 z pełną hydrauliką łoża i zdalnym sterowaniem radiowym. Xavier wie dokładnie o czym mówi, ponieważ ten trak to już piąta maszyna marki Wood-Mizer w jego karierze zawodowej.

 

 

Popyt na usługi tartaczne w okolicach niewielkiej wioski Monestier-de-Clermont położonej w górach Trièves jest nadzwyczaj duży. Mieszkańcy tego regionu zdają sobie sprawę z bogactwa surowców, jakie dają im rozpościerające się wokół lasy. To z nich mogą pozyskiwać drewno na budowę nowych domów, remont budynków gospodarczych lub na wykańczanie wnętrz w oryginalnym stylu. Panuje tutaj przekonanie, iż drewno z lokalnych lasów powinno służyć mieszkańcom okolicy, zapewniając im pracę i dobrobyt. - Takiego daru natury nie wolno lekkomyślnie marnować – mówią mieszkańcy.

- Często byłem świadkiem, jak zdrowe i dorodne kłody z lasu sprzedawane były jako zwykłe drewno opałowe. Przykro mi było na to patrzeć, ponieważ zdawałem sobie sprawę, że takie drewno zasługuje na lepszy los. Mogło posłużyć stolarzom lub rzemieślnikom do wytworzenia cennych przedmiotów użytkowych lub oryginalnych mebli do czyjegoś salonu. Gdy tylko znalazłem odpowiedniego traka do mojego przedsiębiorstwa, podjąłem się misji ratowania drewna i wykorzystywania go z korzyścią dla tutejszych  mieszkańców. Dzisiaj pracuję wyłącznie na drewnie pozyskanym z naszych lasów i przetwarzam je również dla klientów z mojej okolicy – wyjaśnia Xavier Poulat, tartacznik z ponad dwudziestosześcioletnim doświadczeniem w branży, pracujący na traku Wood-Mizer LT70. 

 

 

Xavier pochodzi z rodziny o korzeniach rolniczych, mocno przywiązanej do ziemi i lasu. Ojciec zawsze marzył o tym, żeby Xavier przejął po nim gospodarstwo i pozostał na roli, lecz on zdecydował się na pracę przy drewnie. 
– Zanim założyłem swój tartak, pracowałem przez 15 lat w leśnictwie, ucząc się fachu od moich braci drwali. W 1994 roku, podczas targów branżowych, pierwszy raz zetknąłem się z mobilnym trakiem taśmowym i wręcz nie mogłem oderwać od niego oczu. Natychmiast skontaktowałem się z przedstawicielem firmy Wood-Mizer we Francji i jeszcze tego samego dnia podpisałem niezbędne dokumenty – wspomina Xavier. 

Jako początkujący przedsiębiorca Xavier nie miał problemu ze znalezieniem klientów na usługi tartaczne, więc swoją pracę wykonywał z dużą pasją i zaangażowaniem. Obsługa traka nie sprawiała mu większych trudności, lecz opanowanie odpowiedniej techniki regeneracji brzeszczotów wymagało pewnego poświęcenia. 
– W latach 90. proces ostrzenia i rozwierania zębów brzeszczotu stanowił wyzwanie dla początkujących tartaczników. Obecnie sytuacja wygląda dużo lepiej – oferta brzeszczotów obejmuje różne typy i profile dopasowane do gatunku drewna, a sprzęt do regeneracji jest wydajny i przystępny w obsłudze. Użytkownicy traków Wood-Mizer mogą dokonywać regulacji maszyn we własnym zakresie, nawet jeśli mają niewielkie pojęcie o mechanice – przyznaje Xavier.

 

 

Xavier jest użytkownikiem traka Wood-Mizer LT70 i twierdzi, że jest to najlepsza maszyna na jakiej do tej pory pracował, a miał ich w swojej karierze tartacznej już pięć. Po wielu latach pracy nie ma żadnych wątpliwości, że wszystkie jego maszyny Wood-Mizer były dobrą inwestycją, ze względu na solidność wykonania i niezawodność podczas pracy. 

– Staram się podążać za rozwojem maszyn Wood-Mizer odkąd ta marka pojawiła się na rynku francuskim. Wymieniam traka na nowy model średnio co 4-5 lat, tak aby być na bieżąco z najnowszą technologią. Zaczynałem od traka LT40 z silnikiem benzynowym, następnie wymieniłem go na model z silnikiem wysokoprężnym, a od kilku lat pracuję tylko na trakach Wood-Mizer LT70. To już mój trzeci trak LT70 z kolei – mówi Xavier. 

Trak LT70 to doskonały wybór dla tartaczników, którzy poszukują szybkiej i wydajnej maszyny. Xavier posiada traka w wersji mobilnej, co pozwala mu na transport maszyny niemal do każdego miejsca przerobu wyznaczonego przez klienta. Obecnie nie wyobraża sobie obsługi traka bez hydraulicznych funkcji łoża, które w jego maszynie obejmują m.in. wzmocnione oporki boczne wysuwane pionowo, docisk centralny na podwójnym pręcie czy łańcuchowy obracak kłody. Aby zwiększyć żywotność brzeszczotu, trak Xaviera został wyposażony w korowarkę. Jednak najważniejszą cechą jest dla niego możliwość sterowania trakiem ze zdalnego pulpitu radiowego w sposób wygodny i ergonomiczny, bez względu na warunki pogodowe. 

 

 

– W porównaniu do mojego poprzedniego traka LT40, trak LT70 pracuje szybciej i umożliwia przecieranie kłód o większej średnicy. Mogę teraz szybko i sprawnie obracać duże kłody o nieregularnych kształtach za pomocą pełnej hydrauliki łoża. Ponadto, wszystkie niezbędne funkcje mam pod ręką w niewielkiej konsoli radiowej, dzięki której mogę obejść traka dookoła i znaleźć najlepszą dla siebie pozycję. Nie muszę już walczyć z wiatrem zawiewającym trociny i kurz w moją stronę. Wszystkie nowe udogodnienia usprawniły moją pracę, a wręcz poprawiły komfort mojego życia! – zaznacza Xavier.  

Xavier chętnie podejmuje współpracę z miejscowymi klientami w promieniu około 100 km, oferując im wysokiej jakości drewno, które pozyskuje z lokalnych lasów. Jego atutem jest elastyczność, gdyż realizuje zamówienia na przewoźne przecieranie drewna praktycznie w każdym miejscu wskazanym przez klienta. – Odbiorcy moich usług doceniają, że mogę przetransportować do nich traka i wykonać dla nich wszystkie niezbędne prace. Zamawiają deski, kantówki, belki oraz konstrukcje dachowe. Miałem do czynienia chyba z każdym rodzajem drewna, od gatunków miękkich po twarde. Nigdy nie narzekałem na brak pracy, rocznie przerabiając około 1000 metrów sześciennych drewna – stwierdza.  

- Spędzam dużo czasu z klientami, którzy wiedzą, jak zorganizować pracę, aby była wydajna. Wielu budowlańców wie, że przed moim przyjazdem powinni zwieźć kłody na miejsce, a w trakcie pracy odbierają deski i składują je obok traka. Najczęściej otrzymuję zlecenia na konstrukcje szkieletowe o szerokości 6,5 m, lecz wcześniej zdarzało mi się wykonywać jeszcze szersze konstrukcje. Z moim pierwszym trakiem LT70 na łożu o długości 8,5 m jeździłem do położonych w górach kurortów narciarskich, zmagając się z wąskimi, stromymi dróżkami. Transport blisko trzytonowej maszyny na niskim podwoziu po górskich szlakach był nie lada wyzwaniem – nawet dla tak doświadczonego, przyzwyczajonego do pracy w górach tartacznika, jak ja. Obecnie pracuję na traku z łożem 6,5 metrowym, co jest według mnie najlepszym kompromisem pomiędzy wydajnością a mobilnością w terenach górskich. 

 

 

***